Mit efektu Mozarta
Zamiast nadmiernie stymulować dziecko, należy zadbać, by rozwijało się w atmosferze miłości
Mit efektu Mozarta
ZBIGNIEW WOJTASIŃSKI
Słuchanie sonat Mozarta nie pomaga w nauce i nie zwiększa ilorazu inteligencji. Niestety. Zwolennicy łatwych metod zwiększania zdolności intelektualnych mogą się czuć zawiedzieni. Tym bardziej, że uczeni podważają też mocno zakorzeniony w pedagogice mit, że pierwsze trzy lata w rozwoju dziecka mogą zadecydować niemal o całym jego życiu.
Pojęcie tzw. efektu Mozarta stało się popularne w 1993 r., gdy prof. Francis Rauscher z Uniwersytetu Wisconsin opublikowała przeprowadzone wśród studentów badania sugerujące, że słuchanie muzyki Mozarta pomaga im w nauce i zwiększa szanse pomyślnego zdania egzaminu. Dzięki jej kojącym bez wątpienia dźwiękom zdecydowanie lepiej wypadali w testach na inteligencję. Uzyskiwali w nich nawet o 9 punktów więcej.
Inteligencja muzyki
Od tego czasu twórczość Mozarta traktowana była jak pigułka na inteligencję. Jego muzyki musiały przez co najmniej godzinę dziennie wysłuchiwać noworodki i przedszkolaki, a nawet kobiety w ciąży. W dziecięcych pokojach zaczęły też rozbrzmiewać głosy lektorów nauki języków...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta