Morskie opowieści
Pro Baltica '94
Morskie opowieści
Rejs dobiega końca, ostatnia wachta, po niej kieliszek rumu u kapitana w salonie. Pytam: -- Gdzie byłby "Fryderyk Chopin", gdyby nie popłynął w rejs "Pro Baltica '94"?
Prawdopodobnie pożeglowałby do francuskiego portu Rouen, na tygodniowy zlot morskiej arystokracji -- wielkich żaglowców. Oczywiście, że współczesne rejowce są potomkami karawel i galeonów, jakimi pływali konkwistadorzy, ale tak naprawdę ich dzieje zaczęły się około roku 1776, po drugiej stronie Atlantyku. Kontynent północnoamerykański przekształcał się wówczas w niepodległe państwo -- Stany Zjednoczone, trwała walka o niezależność, między innymi z okrętami korony brytyjskiej. Nie mogąc im sprostać uzbrojeniem, Amerykanie zaczęli budować statki o strzelistych masztach, szybkie, pływające tak, jakby "strzygły" fale. Te statki nowej generacji zaczęto nazywać "clippers" -- maszynki do strzyżenia, nie trawy, lecz fal.
Gdy zapanował pokój, szybkie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)