Wczoraj bohaterzy, dziś intruzi
USA traktują uchodźców z Kuby jak Haitańczyków
Wczoraj bohaterzy, dziś intruzi
Uchodźcy kubańscy utracili przywileje, z jakich korzystali w Stanach Zjednoczonych od blisko 30 lat. Do piątku, jeśli tylko udało się im zbiec z dobrze strzeżonej wyspy, Amerykanie hojnie wynagradzali im trudy ryzykownej przeprawy do wybrzeży Florydy. Witano ich jak bohaterów. Na brzegu czekali bogaci krewni z Miami. Po załatwieniu krótkich formalności uzyskiwali azyl polityczny i zasilali bardzo liczną i wpływową emigrację kubańską na Florydzie, o której względy zabiegają wszyscy kolejni kandydaci na prezydentów USA. W tym samym czasie uchodźcy z rządzonego od trzech lat przez juntę wojskową Haiti byli ku oburzeniu obrońców praw człowieka repatriowani bądź internowani w amerykańskiej bazie wojskowej Guantanamo na Kubie.
Od piątku Amerykanie przestali dzielić uchodźców na lepszych i gorszych, na bohaterów i intruzów. Kubańczycy są tak jak Haitańczycy odstawiani do obozów w bazie Guantanamo.
Po wywołanych przez kandydatów do emigracji zamieszkach w Hawanie (5 sierpnia) , w wyniku których -- jak podawały światowe agencje -- zginęły 2 osoby, a 35 zostało rannych, Fidel Castro zapowiedział, że nie będzie już nikomu zakazywał wyjazdu do amerykańskiej ziemi obiecanej. Niezadowoleni -- oświadczył -- mogą opuścić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)