Dobra reforma, zły system
Dobra reforma, zły system
Uważam, że reforma ubezpieczeń społecznych okazała się udana, konieczna i spóźniona. To wszystko, co dzieje się w kwestii płynności i wypłacalności ZUS, jest jedynie konsekwencją wdrożenia dobrej reformy do złego systemu. ZUS był bankrutem od momentu, gdy złoty stał się prawdziwym pieniądzem, tj. od 1990 roku. Jednak istnienie "wspólnego kotła" pozwalało na różne nieczyste praktyki. Reforma kierunkująca strumień składek na konkretne konta (OFE, wypadkowy, zdrowotny, zasiłkowy itp.) odczarowała rozmyty do tej pory budżet ZUS. Zabrakło na wszystko. Tym, co mnie dziwi w tej sytuacji, jest niezdolność polityków, przedstawicieli rządu, Ministerstwa Finansów, zarządu ZUS, związków zawodowych, tzw. organizacji pracodawców czy dziennikarzy do zdefiniowania źródła kryzysu finansów ZUS. Tego praktycznego, który przekłada się na gotówkę w kasie. Wzajemne oskarżenia o błędy legislacyjne, niesprawność systemów komputerowych, nieudolność i niekompetencję czy choćby nadużywanie zwolnień lekarskich zacierają ten najprostszy z możliwych wniosków - źródłem kryzysu finansów ZUS jest drastycznie wysoka, nie przystająca do polskich realiów wysokość składki. Bez radykalnej obniżki składki ZUS (i na OFE, i Fundusz Pracy, i kasy chorych)...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta