Życie za pomidora
Podróże kulinarne
Życie za pomidora
W czasie o kupacji zabudowa żoliborska kończyła się niedaleko IV kolonii WSM, a tam gdzie dziś są Sady Żoliborskie, czy ulica Broniewskiego, jeśli pamięć mnie nie myli, rozciągały się ogródki działkowe.
W powstanie, póki to było jeszcze możliwe, pod osłoną nocy, ludziska próbowali przytaszczać do domu trochę owoców czy warzyw, lecz każdego dnia stawało to się coraz bardziej niebezpieczne. Jedni ryzykowali, by nakarmić najbliższych, inni po prostu kradli z bezpańskich działek, jako że w godzinie narodowej próby nie brakowało złodziei i spekulantów. Kwitł handel zamienny, więc za pomidory czy inne zielsko można było nabyć upragnione papierosy, ćwiartkę wódki czy bimbru, a nawet niemieckie, tłuste konserwy.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)