Dziwka republiki
Skandale są we Francji chlebem powszednim. Kolejne rządy zapowiadają, że wykorzenią korupcję, ale te obietnice pozostają w sferze pobożnych życzeń.
Dziwka republiki
Roland Dumas, były minister spraw zagranicznych, jest oskarżony o to, że przyjmował pieniądze i prezenty od potężnego koncernu naftowego Elf Aquitaine. Dominique Strauss-Kahn, do listopada ubiegłego roku minister finansów - o to, że wziął pieniądze za pracę, której nie wykonał. Jean Tiberi, mer Paryża - że załatwił żonie fikcyjne zatrudnienie, naturalnie za sowitym wynagrodzeniem. Robert Hue - że akceptował niezgodne z prawem sposoby finansowania swej partii.
Dumas i Strauss-Kahn należą do Partii Socjalistycznej, Tiberi do prawicowego Zgromadzenia na rzecz Republiki (RPR), Hue do Francuskiej Partii Komunistycznej. Tych kilka nazwisk to zaledwie parę stosunkowo świeżych przypadków. Lista polityków podejrzanych o rozmijanie się z prawem jest o wiele dłuższa. Korupcja, w takiej czy innej postaci, nie ominęła żadnego z francuskich ugrupowań politycznych, niezależnie od ich orientacji.
Czy można się dziwić, że Francuzi nie darzą polityków szacunkiem? Z sondażu przeprowadzonego pod koniec ubiegłego roku przez instytut badania opinii publicznej SOFRES wynika, że aż 61 proc. pytanych uważa ich za skorumpowanych. Tylko 25 proc. jest zdania, że politycy są "raczej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta