Wykupić Faustynów, czyli stan zawieszenia
Między rolnikami a kopalnią Bełchatów toczy się swoista gra
Wykupić Faustynów, czyli stan zawieszenia
Parchliny, koło Szczercowa, Krystyna Kucharska, jedna z mieszkanek wsi, przy bramie swojego pdwórka, w tle jej liczący 100 lat dom w którym mieszka z córką, zięciem i dwójką wnucząt.
FOT. MARIAN ZUBRZYCKI
BŁAŻEJ TORAŃSKI
Okna parterowego domu Marianny Ryplewicz w Faustynowie wychodzą na księżycowy krajobraz: szmat łysego pola i rachityczny lasek, zza którego wystaje potężna koparka należąca do Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów. Widać też kominy elektrowni Bełchatów.
- Kilkanaście lat temu były tu lasy. Ciągnęły się hen, aż po Słok. Znosiliśmy do domu kosze prawdziwków i zielonych gąsek. Wszystko wycięli. Ziemię wyjałowili. Przestała rodzić. Bieda taka, że brakuje słów - opowiada Marianna Ryplewicz, siedząc w wąskiej jak tramwaj kuchni. - Latem, gdy deszcz popada, w powietrzu czuć siarkę. Kałuże robią się żółte, jakby ktoś farbką posypał.
Na domu Marianny Ryplewicz wisi czerwona tabliczka z napisem "Sołtys". Ale w Faustynowie nie ma już komu sołtysować. Z kilkunastu domów ocalały dwa: Ryplewiczów i Walaszczyków. Od ćwierćwiecza kopalnia zmiata z powierzchni ziemi kolejne wsie. Nie ma już Kolonii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta