Skazani na siarkę
Nieczynna kopalnia siarki zagraża ludziom i środowisku
Skazani na siarkę
FOT. JACEK RUDZKI
Od kilku lat żyją w ciągłym strachu, pod bokiem tykającej bomby chemicznej. Boją się, że któryś ze 108 skorodowanych i byle jak zabezpieczonych otworów siarkowych nie wytrzyma ciśnienia i że dojdzie do erupcji. Zabójczy siarkowodór może zagrozić życiu mieszkańców Baszni i okolicznych wiosek, a także pobliskiemu uzdrowisku w Horyńcu Zdroju.
Do erupcji wody z siarkowodorem może dojść w każdej chwili, a władze biednej gminy Lubaczów mogły jedynie opracować plan akcji ratowniczej.
Posmak żółtego minerału
Zapach siarki czują w powietrzu. Posmak żółtego minerału, kiedyś głównego bogactwa PRL, ma wszystko to, co posadzą i posieją w zasiarczonej ziemi. Ziemniaki są siarkowe, ogórki i sałata, mleko od krowy, która najadła się trawy pokrytej pyłem - również. Mieszkańcy Baszni w woj. podkarpackim mówią jednak, że przez dwadzieścia pięć lat ich organizm zdążył się już do tego przyzwyczaić. - Da się żyć, może tylko parę lat krócej - mówią. Młodzi wyjechali, choćby do pobliskiego Lubaczowa, a wieś przypomina osadę starców, którzy nie mają alternatywy. Skazani na siarkę muszą tu dożyć ostatnich dni. W listopadzie ubiegłego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta