Czas domokrążców
Sztaby kandydatów zbierają i liczą podpisy
Czas domokrążców
- Kronika prezydencka Choć do rejestracji kandydata trzeba "tylko" stu tysięcy podpisów, zanosi się na walkę "kto zbierze więcej". Liczba podpisów pod kandydaturą obecnego prezydenta ma być "ewenementem w historii wyborów prezydenckich w Polsce", Tadeusz Wilecki chce zebrać okrągły milion. W Państwowej Komisji Wyborczej pierwszy chce zameldować się Dariusz Grabowski, ostatni, tuż przed 24 sierpnia, Marian Krzaklewski.
Ordynacja wyborcza wymaga, by kandydat zebrał pod swoją kandydaturą minimum sto tysięcy podpisów. Gromadzenie ich przez komitety wyborcze trwa i nie zanosi się na to, by prędko się skończyło. Prawie wszystkie korzystają ze sprawdzonych metod: stolików i chodzenia "od drzwi do drzwi".
Dwa i pół miliona to plotka
Zdaniem Dariusza Szymczychy, rzecznika sztabu prezydenta, nie szybkość, ale liczba podpisów zebranych pod kandydaturą jest ważna. - To nie wyścig, tylko poważna kampania - mówi, jednocześnie zaznaczając, że sztab dawno przekroczył wymagany próg stu tysięcy podpisów i zbiera je nadal. - Będziemy mieć dużo więcej. Ile, to nasza słodka tajemnica.
Szymczycha dodaje, że ta liczba będzie ewenementem w historii wyborów prezydenckich w
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta