Życie bez dzieci
Coraz mniej rodziców decyduje się na potomstwo
Życie bez dzieci
ANNA NOWACKA-ISAKSSON
ze Sztokholmu
Elisabeth Svensson ma 37 lat i jedno dziecko. Pragnęłaby jeszcze jednego, żeby mała Nathalie miała rodzeństwo. Ale jak się na to zdecydować. Svensson otrzymała właśnie propozycję pracy przy budowie cyfrowego systemu rejestracji nieruchomości w Kosowie. Gdyby urodziła dziecko, musiałaby zrezygnować z kontraktu. Prawdopodobnie przez wiele lat nie miałaby szans na następny. Po powrocie z urlopu macierzyńskiego musiałaby walczyć, by jej nie zdegradowano w pracy.
Elisabeth dowiedziała się, że państwo podwyższa zasiłek na adoptowane dziecko z 24 tysięcy do 40 tysięcy koron, i zaczęła się zastanawiać, czy zaadoptować dziecko, czy urodzić własne. Ale mąż Elisabeth, Rune Svensson, 38 lat, marzy o co najmniej jeszcze jednym własnym maleństwie.
Gdyby się urodziło, nie mógłby jednak dzielić z żoną 450 dni urlopu rodzicielskiego. Do tej pory nawet nie wziął przysługującego mu "miesiąca dla taty" na opiekę nad Nathalie, bo nie chciał narazić się szefowi długą nieobecnością. Pracę projektanta stron internetowych dostał niedawno, dzięki znajomościom, po półtora roku bezrobocia, i wie, że nawet koledzy patrzyliby krzywo, gdyby wziął urlop na dziecko. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta