W poszukiwaniu światowego policjanta
Coraz mniej osób wierzy w skuteczność Organizacji Narodów Zjednoczonych jako narzędzia rozwiązywania międzynarodowych konfliktów
W poszukiwaniu światowego policjanta
Sylwester Walczak z Nowego Jorku
Jeszcze kilka lat temu wszystko wydawało się proste. Koniec zimnej wojny zlikwidował paraliż Rady Bezpieczeństwa. Stany Z jednoczone i Rosja przestały nawzajem blokować swoje inicjatywy; Narody Zjednoczone podjęły i z powodzeniem zakończyły kilka ważnych o peracji przywracania pokoju i demokracji. Pomogły w ynegocjować wycofanie A rmii Radzieckiej z Afganistanu i rozejm iracko-irański; doprowadziły do wewnętrznych porozumień pokojowych i wolnych wyborów w Namibii, Nikaragui i Salwadorze; rozpoczęły najbardziej ambitną w swej historii operację tworzenia demokracji w rozdartej wojną domową Kambodży. W 1988 r. "błękitne hełmy" ONZ otrzymały Pokojową Nagrodę Nobla. Wydawało się, że nic ich nie powstrzyma.
Zanim jednak świat zdążył się nacieszyć coraz większą pozytywną rolą ONZ w rozwiązywaniu konfliktów, pojawiły się pierwsze problemy. Kłopoty w Bośni i w Somalii obnażyły ograniczenia, jakie napotyka próba odgrywania przez ONZ roli światowego policjanta. Kryzysy w Rwandzie i na Haiti pogłębiły rozczarowanie do "błękitnych hełmów", ONZ jako całości oraz zawieranych pod patronatem tej organizacji umów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)