Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Z uporem kowboja

17 października 1994 | Świat | TW

Główną troską amerykańskich biznesmenów w Moskwie jest ochrona życia oraz pieniędzy. Myślą o tym, jak uniknąć porwania, zastrzelenia oraz płacenia mafii okupu.

Z uporem kowboja

Rosja jest najgorszym miejscem na świecie, w którym można robić interesy. Prowadzenie biznesu w Rosji kosztuje trzy razy więcej, zajmuje dwa razy więcej czasu i jest cztery razy bardziej ryzykowne niż w USA. Opinie takie zebrali reporterzy amerykańskich gazet i stacji telewizyjnych w dniach przed ostatnią w izytą prezydenta Borysa Jelcyna w Stanach Zjednoczonych i już po niej.

Na umęczonych twarzach amerykańskich handlowców i przemysłowców, którzy ulokowali swe kapitały w Moskwie, pojawia się rodzaj cierpkiego uśmiechu, gdy powtarzają swe ulubione rosyjskie słowo "niestabilnost". Jest ono największą zmorą ludzi biznesu. Słowem tym określa się tu wszystko: system prawny, system podatkowy oraz wiarygodność rosyjskich partnerów. Jedyną rzeczą stałą i możliwą do przewidzenia są podatki.

Gdzie jest zysk?

Jeff Z ieger przybył do Moskwy z miasta Trenton w stanie New Jersey przed pięciu laty, jeszcze za czasów Michaiła Gorbaczowa i jego pieriestrojki. Otworzył pierwszą w nowożytnych dziejach Rosji amerykańską restaurację "Tren-Mos". Na jednej ze ścian sali bardzo dziś popularnej restauracji widnieje o bok flagi...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 299

Spis treści
Zamów abonament