Na straży majątku
Na straży majątku
Grzegorz Wieczerzak, prezes PZU Życie
FOT. ARCHIWUM PZU ŻYCIE
Na drodze od wejścia do budynku PZU do progu Pańskiego gabinetu minęliśmy 2 strażników i 5 ochroniarzy. Co się dzieje? Czy Pan się czegoś boi?
GRZEGORZ WIECZERZAK: To jest standard wprowadzony jeszcze przez prezesa Zdrzałkę. Podpisane są już umowy z agencjami i trzeba płacić, a uważam, że jak płacę, to niech chłopcy chociaż popilnują.
Została złamana umowa prywatyzacyjna PZU z zagranicznym kontrahentem, mamy teraz międzynarodowy konflikt. Uważa się, że podstawowym żądaniem Eureko jest Pańska głowa jako prezesa spółki zależnej od PZU. Mówią, że stracili do Pana zaufanie.
Jestem już trzeci rok w spółce. Kadencja w zarządach polskich spółek to 3 lata i nie przewiduję w takiej sytuacji możliwości kandydowania na następną. Ustaliłem z ministrem Chronowskim, że 31 listopada 2000 r. składam rezygnację i rada nadzorcza ją przyjmuje. Stało się inaczej. Nie twierdzę, że konflikt nie jest personalny, a ma taki charakter dlatego, że Eureko doskonale wie, że mając wewnątrz firmy menedżerów, którzy nie są im podporządkowani,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta