Czym grozi podatek kościelny
"Czym grozi podatek kościelny"
Cieszę się, że ktoś podjął z troską i przewidywaniem ową wstydliwą tematykę ("Czym grozi podatek kościelny" "Rz" 123, 28.05.2001 r.). Jestem zdecydowanym przeciwnikiem etatyzmu. Zgadzam się z większością argumentów autora. Pozwolę sobie odnieść się jedynie do zdania: "Zniknie różnica w dochodach księdza szanowanego i marnego". To suponuje, że ów "szanowany" ma jeszcze drugą, prywatną kieszeń i nie dzieli się uczciwie z konfratrami. Uważam za słuszne sprzężenie finansowe oddolne, gdy chodzi o konkretny zespół pracowników danej parafii świeckich i duchownych, natomiast indywidualne premiowanie konkretnego duchownego byłoby absurdem, i przyznam, że nie spotkałem się jeszcze z czymś takim.
Reasumując: ciekawe, że opisywane przez Sorena Kierkegaarda sytuacje, równie gorszące jak paranoidalne, ciągle nęcą i kuszą, zamiast uczyć i odstraszać.
ks. Paweł Rossa, Warszawa