Literatura jest sztuką zdziwienia
Kiedy spotyka się Rosjanina, on natychmiast zaczyna pouczać
Andrei Makine, pisarz francuski
Literatura jest sztuką zdziwienia
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
Rz: Jak po pańskim przyjeździe z Rosji do Francji wyglądała konfrontacja mitu z rzeczywistością? Czy - jak pisze pan we "Francuskim testamencie" - odkrył pan Atlantydę? Czy okazała się ona równie pociągająca co w marzeniach?
ANDREI MAKINE: - Przygotowywałem się do tej chwili, nie byłem zupełnie naiwny. Czytałem gazety francuskie, dużo o Francji wiedziałem. Najważniejszym dla mnie było wtedy odnalezienie ducha francuskiego, jego stałych elementów, po to, żeby nie zatracić się w codzienności. Żeby odróżniać ideał od powszedniości. Tę różnicę między mitem Zachodu a jego dniem codziennym widać na każdym kroku. Ale trzeba mieć tego świadomość. Brakuje jej Rosjanom, którzy to, co Zachód zrobił w ciągu dwóch, trzech wieków, osiągnąć chcą w kilka lat. To kopiowanie Zachodu przynosi w Rosji mizerne skutki, a często zamienia się w karykaturę.
Motto do "Francuskiego testamentu" zaczerpnął pan z Josepha de Maistre'a. Brzmi ono: "Czy Sybirak będzie prosił niebo o oliwki, a Prowansalczyk o klukwę? ". Pewnie nie, ale z powieści można wyczytać, że tęskni pan czasem za smakiem zmrożonej żurawiny. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta