Nie mam konkurencji
Nie mam konkurencji
FOT. MAREK DUSZA
: Mówił pan wielokrotnie o planach przejęcia Jazz Jamboree. Ten festiwal uważany był za konkurenta Warsaw Summer Jazz Days, imprezy, którą organizuje pan od 10 lat. W końcu się to panu udało.
MARIUSZ ADAMIAK: Jedni mi gratulują, inni składają wyrazy współczucia. Sam jeszcze nie wiem, czy się cieszyć. Prawdą jest, że od kilku lat zabiegałem o organizację Jazz Jamboree. Wychodziłem z założenia, że gdy są dwa festiwale i jedno biuro organizacyjne, już na wstępie oszczędzamy 150 do 200 tys. złotych w ciągu roku. Pojawiła się taka możliwość bodaj pięć lat temu, ale PSJ nie dał mi prawa organizacji. Może obawiali się, że przejmę festiwal na stałe.
Czy jest pan w konflikcie z Polskim Stowarzyszeniem Jazzowym?
Zacznijmy od tego, że PSJ to stowarzyszenie, do którego nie należy większość czołowych muzyków jazzowych w Polsce.
Na przykład kto?
Adam Pierończyk, Jacek Kochan, Tymon Tymański, Jerzy Mazzoll. Oni nie chcą tam być. Nie wiem, czy należy do stowarzyszenia Tomek Stańko, jeśli tak, to przez zasiedzenie. Mój konflikt z zarządem PSJ zaczął...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta