Władza nie lubi być tykana
Honor -- wartość w życiu normalna, w polityce rzadka
Władza nie lubi być tykana
Kazimierz Groblewski
Wydawałoby się, że opinia publiczna jest dla polityka rzeczą najważniejszą. Przecież to dzięki kartkom w yborczym polityk jest tym, kim jest. Gdy opinii publicznej stają się więc znane fakty kompromitujące polityka, powinien przeprosić swoich wyborców i -- zawstydzony -- ustąpić. Po niehonorowym postępku, przynajmniej honorowo odejść. Osoby publiczne w Polsce są jednak odporne na krytykę. "Oszczerstwom" prasy mówią -- niezależnie o d przynależności partyjnej -- "nie". Sporadycznie decydują się zrezygnować ze stanowiska, rzadko odpowiadają na zarzuty. Najczęściej u dają, że nie ma żadnej sprawy, przeczekują, aż rzecz ucichnie.
Ta metoda, niestety, okazuje się zwykle skuteczna. Zamieszanie przycicha i życie polityczne toczy się dalej.
Jakby nic się nie stało.
Przykład wicewojewody kieleckiego, który ustąpił ze stanowiska kilka dni po tym, gdy środki przekazu ujawniły, w jak niewybredny sposób obraził na konferencji prasowej dziennikarkę "Gazety Wyborczej", jest wyjątkiem. Z wykle dzieje się inaczej.
Premierowi Waldemarowi Pawlakowi tygodnik "Wprost" zarzucił pomoc znajomemu w uzyskaniu korzystnych kontraktów dla Urzędu Rady Ministrów i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta