Kierunek misji
Kierunek misji
MAREK SARJUSZ-WOLSKI
Zgadzam się z Mikołajem Dowgielewiczem ( "Kierunek Europa", "Rz" nr 273 z 22 listopada 2001 roku), a więc nie mogę zgodzić się z Erykiem Mistewiczem ( "Misja: Europa", "Rz" nr 270 z 19 listopada 2001 roku). Chociaż przywołana w tytule "misja" jest mi emocjonalnie bliższa niż "kierunek".
Jeżeli bowiem poprawnie odczytałem przesłanie Mistewicza, uważa on, że przekonanie polskiego społeczeństwa o tym, że warto jak najszybciej być w Unii Europejskiej, należy oddać w ręce fachowców od public relations, którzy potrafią sprzedać każdy towar. Nie twierdzę, że z "towarem integracyjnym" należy postępować tak jak dotychczas, czyli nijak. Uważam jednak, że fachowcy od PR mogą obsadzić jedynie część "europejskiego frontu", o którym wspomina Mikołaj Dowgielewicz. Sprawa jest bowiem dużo poważniejsza niż wyczarowanie z drobnego cwaniaczka "poważnego polityka" przez nauczenie go dobierania właściwych krawatów do samodziału.
Niezainteresowane media
Do mediów możemy apelować, lecz apele mogą rozbić się o kilka raf. Pierwszą i chyba najważniejszą jest niedostatek poczucia obywatelskiej odpowiedzialności redaktorów i właścicieli. Utwierdził mnie w tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta