Jak namierzyć Irak
SHLOMO AVINERI
Podczas obecnej dyskusji na temat polityki wobec Iraku przedstawia się na ogół dwie skrajne opcje: albo rozszerzyć o Irak kampanię militarną przeciwko terroryzmowi, albo utrzymać aktualny, niejasny status quo tego kraju. Pobożne życzenia dotyczące zmiany sankcji ONZ to inna wersja tego drugiego wyjścia - która w praktyce oznacza nierobienie niczego. Żadna z tych opcji jest nie do przyjęcia.
Jednak przygotowanie wojny lądowej przeciwko Irakowi - czyli dokończenie niezakończonej wojny w Zatoce Perskiej z 1991 roku - to strategia wysokiego ryzyka. Kraje arabskie, już teraz niepewni sojusznicy w wojnie przeciwko swym muzułmańskim braciom w Afganistanie, będą jeszcze mniej wiarygodne w wojnie przeciwko braciom arabskim. Europejczycy, nie mówiąc już o Rosjanach, mogą wyrażać wątpliwości. Ryzyko militarne jest zbyt wielkie.
Niemniej przyzwolenie na obecny status quo jest równie problematyczne, bo w tym stanie rzeczy Irakijczycy będą nadal cierpieć - zarówno na skutek brutalności Saddama Husajna, jak i wskutek sankcji spowodowanych jego rządami. Co więcej, bezczynność taka mogłaby zostać niewłaściwie odczytana przez przyszłych terrorystów - mogliby oni dojść do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta