Szkoły wyższe: czas zmienić ofertę
Szkoły wyższe: czas zmienić ofertę
Przełamanie po roku 1990 monopolu państwa w kształceniu na poziomie wyższym zaowocowało burzliwym rozwojem szkolnictwa wyższego, głównie niepublicznego, i zmianą sposobu patrzenia na wiedzę. O ile stan szkolnictwa jest swoistą próbą odpowiedzi na potrzeby społeczne, gospodarcze i cywilizacyjne, to jaki jest wynik tej próby?
Związek między potrzebami dzisiejszego i jutrzejszego rynku pracy a ofertą szkół wyższych jest słaby. Znaczna część absolwentów ma coraz większe problemy ze znalezieniem pracy zgodnej z ukończonym kierunkiem studiów. Nazbyt często uczelnie kształcą na potrzeby rynku pracy, którego nie ma, marnując zapał i talenty młodych ludzi oraz - co równie ważne - nasze podatki.
Rozziew edukacyjny
Dowodów "edukacyjnego rozziewu" jest wiele.
164 tys. osób studiowało w roku akademickim 2000/2001 na kierunkach pedagogicznych i kształcenia nauczycieli. Stanowili oni 16,1 proc. (42 tys.) absolwentów w 2000 roku, tymczasem w 2006 roku liczba dzieci i młodzieży będzie mniejsza o 1,6 mln, tj. o 21 proc. niż w 1998 roku.
260 tys. studiowało zarządzanie i marketing (16,5 proc. wszystkich studentów), a absolwentom tego kierunku coraz trudniej znaleźć pracę....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta