Upadki i wzloty
Upadki i wzloty
FOT. MACIEJ PIĄSTA
Wielkim upadkiem można określić kondycję gospodarki morskiej w ciągu ostatnich lat. Złożyły się na to upadek rybołówstwa dalekomorskiego, problemy Polskiej Żeglugi Bałtyckiej i szok, jakim było spektakularne załamanie Stoczni Szczecińskiej. Są jednak i oznaki poprawy.
Jeszcze do niedawna dumą regionu była Stocznia Szczecińska. Potężny zakład, synonim sukcesu gospodarczego, laureat wielu nagród. Spółka po wzorcowej - jak określano - prywatyzacji i restrukturyzacji stała się wiodącą stocznią nie tylko w Polsce, ale trafiła do światowej czołówki. Czar jednak prysł. I to z wielkim hukiem. 4 marca 2002 r. sześć tysięcy osób zostało skierowanych na przymusowy urlop. Jak się okazało, zabrakło pieniędzy na dalszą produkcję. W tym samym czasie zarząd holdingu rozpaczliwie poszukiwał kredytu na kontynuację budowy statków. Bezskutecznie. Pod koniec lipca sąd ogłosił upadłość stoczni, a także całego holdingu.
Upadek stoczni wywołał wstrząs nie tylko w regionie. Zagrożona stała się cała branża kooperująca z producentami statków. Straty poniosły banki. W mieście co chwilę dochodziło do manifestacji. W sierpniu doszło do eskalacji przemocy - zdeterminowani stoczniowcy, stając w obronie szwaczek zakładu odzieżowego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta