Rewizja brytyjskiego mitu
Rewizja brytyjskiego mitu
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
Historia mocno podszyta patriotyzmem, taka, jakiej uczyliśmy się jako dzieci, jest już, podobno, przeżytkiem. Co w zamian oferuje szkoła?
NORMAN DAVIES: Nic. Wytworzyła się próżnia. W szkole obowiązuje poprawność za wszelką cenę. Naucza się, z marnym skutkiem, historii społecznej, historii lokalnej, kładąc nacisk na - pozwolę sobie użyć takiego określenia - historię empatyczną. Chodzi o to, by mówiąc o wojnie, nie zanudzać dzieci bitwami i strategią, ale przekazać im, jak czuł się żołnierz w okopach. Czy też np., co odczuwał niewolnik, który na brytyjskim statku płynął do Ameryki. Jako że i daty okazały się nie do zapamiętania przez młodzież, zrezygnowano też w nauczaniu historii z podawania wielu faktów. W efekcie historii w ogóle się nie uczy, do czego przyłożyli rękę również sami historycy. Ale upadek historii w szkołach zbiegł się jakoś z zainteresowaniem historią wśród dorosłych. I stąd wziął się ten niesamowity apetyt czytelniczy, powodujący, że takie "cegły" jak moje "Wyspy" sprzedawane są masowo. Nie potrafię wytłumaczyć tego zapotrzebowania na duże, grube, poważne opracowania historyczne. Może coś wspólnego mają z tym komputery, pozwalające szybko i w dużych ilościach produkować takie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta