Łakomstwo ukarane
Podróże kulinarne
Łakomstwo ukarane
Firma wysłała nas do Madrytu. Gospodarze zaprosili do podmiejskiej restauracji, gdzie w ogrodzie na rozpalonych drewkach i węglu w zgrabnych glinianych naczyniach pichcono jakieś potrawy.
Mój towarzysz podróży nie znał hiszpańskiego. Chociaż był smakoszem, nie miał bladego pojęcia o lokalnych przysmakach. Nazwałbym go też łakomczuchem, piecuchem, pieczeniarzem -- określeniami już nieobecnymi w języku potocznym. Dodałbym, iż mimo talentu ikultury miał w sobie coś odpychającego: rozlazłość, kluchowatość, ową skazę charakteru nie pozwalającą na osiągnięcie sukcesu. Mniemam, iż był tego świadom, stąd jego zgorzknienie wzrastało wraz z wiekiem.
Zamówiliśmy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)