Nasza nietypowa rodzina
Nasza nietypowa rodzina
Fot. (C) Reuters
- Zgodzi się pan, że "Bananas" to mało hardrockowy tytuł dla Deep Purple?
Ian Gillan: - Nigdy nie dbaliśmy o to, by nasze tytuły mieściły się w hardrockowej konwencji. Dwa lata temu zainspirowało nas zdjęcie mężczyzn żyjących na stosie bananów. Dla wielu biedaków są one jedynym źródłem utrzymania, to ich cały majątek, starają się eksportować owoce z Azji i Afryki na bogate rynki. Ale napotykają opór zidiociałej europejskiej biurokracji. Wymyśla ona kretyńskie przepisy normalizujące wygląd i kształt bananów, nawet to, jak mają być zagięte na czubku. Jeśli banan nie odpowiada normie, nie ma prawa trafić do europejskich supermarketów. Oznacza to, że zamiast pysznych, naturalnie rosnących owoców, których kosztowałem w Wietnamie, Egipcie czy Argentynie, muszę jeść genetycznie modyfikowane owoce produkowane przez największe światowe korporacje. Bo tylko one mają pieniądze na utrzymywanie laboratoriów. Takich absurdów jest więcej - ostatnio nie pozwolono wystąpić w Anglii rosyjskim akrobatom tylko dlatego, że nie mieli wymaganych przez nasze prawo kasków. Mam dość życia według jednej, urzędowej sztancy. Mieszkałem w wielu krajach - Niemczech, Francji, Hiszpanii - i wiem, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta