Co w zieleni piszczy
Co w zieleni piszczy
DOBROSŁAW RODZIEWICZ
Zieloni 2004 mają przełamywać tradycyjne podziały na polskiej scenie politycznej i oferować nową jakość. Czy tak będzie?
"Dziś jeszcze raczkują, ale jutro mogą okazać się głosem pokolenia, który przełamie wciąż kształtujący politykę historyczny podział na partie postkomunistyczne i postsolidarnościowe". Tak wróżyli im w jednym z listopadowych numerów "Newsweeka" Amelia Łukasiak i Piotr Zaremba. Cytowany przez nich podkarpacki baron SLD Martens ostrzega swoich kolegów partyjnych: "Zieloni 2004 mogą być istotną konkurencją dla SLD, bo na scenie politycznej jest sporo miejsca dla ludzi, którzy mają poglądy lewicowe, a nie podoba się im sposób uprawiania polityki przez obecną koalicję". Wtóruje mu z właściwej sobie perspektywy feministka Kazimiera Szczuka: "Nasze zaangażowanie we własną partię to efekt rozczarowania koalicją SLD - UP, która niewiele zrobiła dla legalizacji aborcji oraz dla gejów i lesbijek". Podobne cytaty można by mnożyć.
Przodem do tyłu
Ich liderzy pytani o to, po której stronie widzą miejsce dla siebie, chętnie odpowiadają cytatem z Joschki Fischera, wedle którego Zieloni nie są z lewej ani z prawej, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta