Unijne przepisy bez naszego udziału
- KOMENTARZ: Drogie, ale niezbędne
Od 1 maja 2/3 prawa obowiązującego w Polsce będzie uchwalane nie w Warszawie, ale Brukseli i Strasburgu. Jeśli ma ono uwzględniać interesy naszego kraju, polskie samorządy, związki przedsiębiorców i organizacje pozarządowe powinny brać udział w jego przygotowaniu od samego początku. Na razie tylko nieliczne zdają sobie z tego sprawę.
Pozytywny przykład z ostatnich tygodni: nowe prawo farmaceutyczne wydłużające okres ochrony wyłączności danych leków oryginalnych. Ostatecznie uchwalone przepisy wydłużają co prawda ten czas z minimum 6 do 10 lat, ale - inaczej niż w pierwotnej propozycji Komisji Europejskiej - przewidują, że dłuższy okres ochronny będzie dotyczył tylko preparatów wprowadzanych na rynek od przełomu 2005-2006 roku. Ta poprawka to efekt działania lobbystów z Europejskiego Stowarzyszenia Generyków, które było w stałym kontakcie z polskimi producentami. Dzięki niej koszty nowego prawodawstwa będą dla Polski niższe. W naszym kraju produkuje się niemal wyłącznie leki pochodne.
Polska na razie w oficjalnych instytucjach Unii Europejskiej ma status obserwatora. Tylko europejskie federacje branżowe, zrzeszające...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta