Uwolnijmy teatr z getta
Uwolnijmy teatr z getta
FOT. PIOTR KOWALCZYK
Czy rozmawiał pan już z prezesem Janem Dworakiem?
PAWEŁ KONIC: Nie, ale znam jego wypowiedzi i na tej podstawie buduję moje nadzieje.
A miał je pan, przychodząc na Woronicza, gdy prezesem był Robert Kwiatkowski, za którego kadencji Teatr Telewizji stracił znaczenie, dobrą godzinę emisji i pieniądze?
Nie uważam, że stracił znaczenie, choć rzeczywiście wiele utracił. Pozycja Teatru Telewizji zależy przecież w dużym stopniu od tego, jak rozumie się funkcję telewizji publicznej, jak w samej telewizji ustawia się hierarchię celów, do których się dąży. Często używane w TVP, przy różnych okazjach, słowo "misja" w ostatnich latach straciło, moim zdaniem, uchwytny sens i domaga się przemyślenia na nowo.
Co panu obiecywał odchodzący zarząd, bo nie przyszedł pan chyba zgasić światło?
Przyszedłem do teatru, na którym się wychowałem, teatru Marczaka-Oborskiego, Hanuszkiewicza, Antczaka, instytucji o randze samoistnej, którą też za czasów Jerzego Koeniga i ostatnio Jacka Wekslera obserwowałem z uwagą. Teatru o wielkiej sile oddziaływania, nieprawdopodobnie bogatych tradycjach, szczycącego się legendą złotego okresu lat 60. i 70; dziś ciągle żywego i ważnego, mającego wiele...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta