Bliski Wschód: cena inności
Bliski Wschód: cena inności
RYS. JANUSZ MAYK MAJEWSKI
ZBIGNIEW LEWICKI
Jedną z bardziej popularnych anegdot politycznych jest uznanie Izraela przez prezydenta Trumana "już po kilku minutach od deklaracji o powstaniu państwa". Opowieść ta ma być dowodem, że Stany Zjednoczone od samego początku były najbliższym i najlepszym sojusznikiem Izraela.
Rzeczywistość wyglądała jednak inaczej. Aczkolwiek za utworzeniem państwa żydowskiego wypowiadał się już prezydent Lincoln, a pierwszą rezolucję w tej sprawie Senat amerykański podjął w 1922 r., to realizacja tego postulatu nie była dla Stanów Zjednoczonych oczywistością. Sytuacja zmieniła się po II wojnie. Krańcowo haniebne odesłanie do Niemiec statku "St. Louis" z żydowskimi uchodźcami, obojętność rządu na informacje o obozach zagłady czy wreszcie brak jakiejkolwiek pomocy dla Żydów europejskich ze strony amerykańskiej diaspory sprawiły, że poczucie winy, częściowo irracjonalne, ale i częściowo uzasadnione, kazało Amerykanom, w tym i Żydom amerykańskim, zdecydowanie poprzeć ideę stworzenia państwa-azylu dla Żydów europejskich. Taką też motywacją kierował się prezydent Truman.
Nie tylko głosy
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta