Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

W stogu siana

13 maja 2004 | Sport | AŁ
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Ze Stanisławem Królakiem - pierwszym Polakiem, który wygrał Wyścig Pokoju - rozmawia Andrzej Łozowski

W stogu siana

(c) PIOTR KOWALCZYK

Rz: Przyłożył pan pompką Czechowi Rużiczce?

STANISŁAW KRÓLAK: Nigdy się z nim nie biłem na szosie i poza nią, nie miał z nim konfliktów żaden z moich partnerów. Zaraz minie pięćdziesiąt lat, od kiedy zbieram niezasłużone laury za to, że przy użyciu rowerowej pompki zaprowadziłem porządek na szosie. Myślę nawet, że bardziej się mnie pamięta jako tego, który zdzielił pompką Rużiczkę, niż tego, który wygrał jako pierwszy Polak Wyścig Pokoju.

Ale na Wyścigu Pokoju było trochę wojny?

Najczęściej z Niemcami z NRD jechaliśmy przeciwko Czechom, rzadziej z Czechami przeciwko Niemcom. Jak do wyścigu przyłączyli się Rosjanie, te sojusze jeszcze bardziej się skomplikowały, bo przybyła silna drużyna. A w ogóle, sojusze zawierało kierownictwo ekipy, kolarze dowiadywali się tylko, z kim jadą przeciwko komu. W praniu, czyli na szosie, różnie to wychodziło. Kolarz słuchał, co mówił prezes czy trener, a potem robił po swojemu. Dzisiaj z góry wiadomo, kto jest liderem, a kto robotnikiem. Kiedyś tak nie było.

A jak było?

W 1956 roku, po wygraniu ósmego etapu z Lipska do Karl-Marx-Stadt i założeniu...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3225

Spis treści
Zamów abonament