O nosorożcu, co wróbelka się przestraszył
(c) RAFAŁ GUZ
Jeszcze nie ucichły ochy i achy nad Gyanem, wspaniałym nosorożcem pancernym, który od dwóch tygodni jest w Warszawie, a już z zoo dochodzi kolejna sensacyjna wiadomość. Za dwa lata z Portugalii przybędzie partnerka dla zwierzaka! - Wtedy Gyan będzie już dojrzałym nosorożcem. Teraz jest jeszcze dzieckiem - przyznaje Ewa Zbonikowska, szefowa działu dydaktycznego zoo. I pewnie dlatego ten ważący 1,5 tony "pancerny" zwierz ucieka przed... wróbelkiem. - To normalna reakcja nosorożca na nowości - mówi Tomasz Rusek, asystent koordynatora europejskiej hodowli nosorożców białych. - Gdy te zwierzęta wypuszcza się na safari, to ze zdenerwowania atakują zwiedzających w samochodach - dodaje. Gyan nie lubi pojazdów. Dlatego traktory, które dostarczają pokarm, jeżdżą po wydzielonej części alejek. Za to ludzi "pancerniak" już się nie boi. Opiekunom je nawet z ręki. RR