Migracjom nie ma końca
Kończy się epoka masowych migracji tych, którzy jechali "za chlebem", a ich podstawową kwalifikacją była chęć podjęcia pracy za każdą cenę. Zbliża się czas migrantów o wysokich kwalifikacjach, którzy mają zdolność do szybkiej integracji w kraju, w którym zamierzają zamieszkać.
Migracjom nie ma końca
Trudno jest ocenić rozmiary migracji w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. W wielu z tych państw nie ma dostatecznych informacji na ten temat. W licznych nie ukształtował się jeszcze rynek pracy. Za naszą wschodnią granicą bezrobocie (oficjalne) wynosi jeden -- kilka procent, a mimo to wielu Białorusinów, Litwinów i Ukraińców spędza w Polsce tygodnie i miesiące. Ich wyjazdy do Polski nierozerwalnie wyznacza "rytm pracy". Jeśli zakłady, w których są zatrudnieni, coś produkują -- oni zostają w miejscach swojego stałego zamieszkania. Jeśli zaś tylko wysyłani zostają na "przestojowe urlopy" -- jadą zarabiać pieniądze za granicę.
Od paru lat do krajów Europy Środkowej przyjeżdża mniej więcej tylu turystów, ilu chce oglądać Włochy czy Francję. Polskę dziesięć lat temu odwiedziło 3, 4 mln cudzoziemców. W latach 1990 -- 1993 liczba ta wzrosła z 18 milionów do około 62 milionów turystów. Liczba wyjazdów cudzoziemców na Węgry równa jest 350...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta