Komu wolno się pomylić
Udałem się do Kasy Mieszkaniowej Banku Pekao SA, aby ustalić, jakie będą odsetki od zgromadzonych środków, jeżeli zrezygnuję z kredytu (umowa z kasą przewidywała, że będą wyższe). Urzędniczka wpisała numer mojej umowy do komputera i powiedziała, że w takiej sytuacji odsetki wyniosą ok. 3000 zł. Bardzo się ucieszyłem.
Przedwcześnie. Właśnie bank wypłacił odsetki - 109 zł. Zadzwoniłem do Pekao. Sympatyczna pani, lekko rozbawiona, stwierdziła, że koleżanka musiała spojrzeć do niewłaściwej rubryki. Odsetki wyliczone są prawidłowo. Bank przez trzy lata wziął ode mnie ponad 1350 zł prowizji. Zarobił dzięki niskiemu oprocentowaniu konta. Teraz nie będzie musiał udzielić mi nisko oprocentowanego kredytu, bo sam z niego zrezygnowałem. Złoty interes. I jak to w Polsce bywa, nikt za nic nie odpowiada. Przecież każdy może się pomylić.
Czytelnik Rzeczpospolitej