Nie jesteśmy populistami
W Austrii mamy wielu wybitnych artystów, ale też "artystów państwowych". Dla nich sztuka jest sposobem uprawiania polityki. I za to są wynagradzani przez państwo. Wielu intelektualistów austriackich uprawia "terror cnoty". Uważają, że mają prawo rozstrzygać, co jest słuszne, a co nie. Ci, którzy nie głoszą tych samych poglądów co oni, zostają uznani za prawicowych ekstremistów.
Nie jesteśmy populistami
Rozmowa z Jörgiem Haiderem, przywódcą FPÖ (Austriackiej Partii Wolności)
O FPÖ najczęściej mówi się jako o ugrupowaniu radykalnie prawicowym. Jak pan sam określiłby miejsce swego ugrupowania na politycznej scenie w Austrii?
FPÖ jest partią prawicową, zbliżoną pod wielu względami do bawarskiej CSU. Jeśli chodzi o kwestie społeczne i obyczajowe to jesteśmy konserwatystami, w sprawach gospodarki zaś liberałami. Dlatego też, wbrew temu, co się nam zarzuca, odrzucamy wszelką formę radykalizmu, jeśli rozumie się pod tym pojęciem niechęć do demokracji. To, że określa się nas radykałami, nie jest zresztą dla nas problemem. Są przecież radykalni socjaliści czy też radykalni reformatorzy. Natomiast sprzeciwiamy się takiemu radykalizmowi, który zakłada występowanie tendencji antydemokratycznych.
Jednak zarówno pan osobiście, jak też pańska partia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta