Czy zmieniać PRL-owskie nazwy ulic
Marek Migalski, politolog AG/MACIEJ JARZĘBIŃSKI
Gdyby przyjąć, że nie powinno się zmieniać nazw ulic po zmianie ustroju, ulica, przy której mieszkam, nadal nazywałaby się Adolfstrasse. Ale dyskusja na takie tematy może być trudna. Ci spośród moich studentów, którzy są członkami Komunistycznej Partii Polski, na pewno nie przyjęliby do wiadomości, że zmiana nazwy ulicy z Dzierżyńskiego na Jana Pawła II jest de facto zmianą z mordercy na prawie świętego. Oni uważają, że takie stawianie sprawy jest indoktrynacją. A w Sosnowcu nadal istnieje plac i sala gimnastyczna im. Edwarda Gierka, a także ulica 30-lecia PRLu. Tutaj usunięcie komunistycznego nazewnictwa wywołałoby na pewno oburzenie.
Zmiany nazw ulic mają jednak społeczny sens, gdyż prawo ma rolę normotwórczą. Poprzez zabranianie pewnych zachowań wytwarza się w społeczeństwie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta