Dmuchając na bardzo zimny gaz
Decyzję rządu o imporcie skroplonego gazu ziemnego do Polski drogą morską sprowadzono do walki między zabiegającymi o budowę terminalu portami w Gdańsku i Świnoujściu. W zasadzie rozgrywka toczy się o pieniądze na tę inwestycję, a w efekcie o przyszłe dochody z obsługi przeładunku. Zdaje się, że nie wiemy dokładnie, czym jest międzynarodowy rynek obrotu skroplonym gazem ani jak go wykorzystać do poprawy energetycznego bezpieczeństwa kraju, a tym bardziej jak przy tym zarobić. A w tym biznesie daje się zarobić bardzo dużo.
Łańcuch dostawy LNG składa się z kilku ogniw. Rozpoczyna się złożami gazu ziemnego, z których systemem rurociągów przesyłany jest przez stację skraplającą do terminalu eksportującego, a stamtąd, już w postaci ciekłej, tankowcami do terminalu odbiorczego, skąd po regazyfikacji wprowadzany jest do sieci rurociągów przesyłowych i płynie do odbiorców.
Dla nas najtrudniejsze do opanowania przy budowie tego łańcucha są dwa skrajne ogniwa: źródła gazu i odpowiednio dostosowany system...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta