Legislacja: stanowienie prawa to nie to samo co jego artykułowanie
Z dużym zainteresowaniem przeczytaliśmy tekst Macieja Granieckiego, prezesa Zarządu Polskiego Towarzystwa Legislacji ("Rz" z 16 marca) dotyczący m.in. propozycji ustawowego uregulowania statusu legislatora jako determinanta "roztropnej prawotwórczości".
Podzielamy diagnozę stanu standardów i procedur tworzenia prawa, którą można określić krótko: za dużo złego.
Czy winni temu są legislatorzy nie posiadający wyodrębnionego statusu zawodowego? Po części tak, dlatego że - przyznać trzeba uczciwie - ich wiedza i umiejętności nie zawsze sięgają zenitu. Co gorsza, legislacją zajmują się nie tylko prawnicy nie posiadający wystarczającego przygotowania fachowego, ale także osoby nie mające żadnej wiedzy prawniczej. Zdarza się, że ci ostatni negują oczywiste poprawki zawodowych legislatorów, choćby tylko ze względów ambicjonalnych lub merkantylnych.
Bywa też, że wynikające z regulaminu pracy Rady Ministrów konferencje uzgodnieniowe oraz wysłuchania publiczne przewidziane w ustaw wie o działalności lobbingowej w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta