Teoretycznie sprywatyzowana
Stocznia Szczecińska SA
Teoretycznie sprywatyzowana
Za jedną otrzymaną od Skarbu Państwa akcję pracownicy Stoczni Szczecińskiej SA płacą 100 złotych. Jednocześnie mają uiścić czternastokrotnie wyższą opłatę skarbową, czyli 1400 złotych od każdej akcji. Zgodnie z sierpniowymi decyzjami rządu, każdy z członków załogi ma otrzymać, w zależności od stażu pracy, od 68 do 482 akcji. Prezes zarządu -- 32, 5 tysiąca akcji.
Kapitał stoczni podzielony jest na dziesięćmilionów akcji o w artości nominalnej 70 tysięcy złotych. Izba skarbowa przy naliczaniu dwuprocentowej opłaty skarbowej odnosi jej wysokość do wartości nominalnej akcji, a nie tego, co rzeczywiście płacą pracownicy szczecińskiej spółki. Różnicę zdań ostatecznie ma rozstrzygnąć Ministerstwo Finansów, do którego zwrócono się o interpretację istniejących przepisów.
Argumenty stoczni są takie: jeżeli Skarb Państwa zdecydował się przekazać akcje za 100 złotych, to zrobił to zapewne po rozeznaniu ich wartości rynkowej. Każda z nich jest opatrzona długiem ponad 100 tysięcy złotych. Jak można zatem mówić o wartości nominalnej nie patrząc na wartość zadłużenia przedsiębiorstwa?
Groźba drogiego kredytu
Jednak bardziej niż same finanse stoczniowców interesuje, co będzie z prywatyzacją firmy. Opóźnienia komplikują sytuację...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta