Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nieśmiertelne prawo powielaczowe

07 marca 1996 | Prawo | WE

Polemiki

Nieśmiertelne prawo powielaczowe

W "Rzeczpospolitej" z 8 lutego ukazał się artykuł mec. Wiktora E. Łyszczaka, na który zareagował Janusz Krzyżewski, dyrektor Departamentu Prawnego NBP, tekstem pt. : "Lamentacje pozapogrzebowe, czyli czego nie wiedział autor artykułu <<Nieśmiertelne prawo powielaczowe>>". Drukujemy go bez żadnych zmian.

Rzadki to przypadek lamentacji nad nieśmiertelnością, ale stało się. Pan Wiktor E. Łyszczak zaszczycił P. T. Czytelników "Rzeczpospolitej" tekstem, który woła przynajmniej o sprostowanie.

Jeżeli chodzi o krytykę prasową -- jestem za, byle była prawdziwa i nienudna.

Artykuł o nieśmiertelności na pewno dla tych, którzy wiedzą, jak jest naprawdę -- nudny nie jest, prawdziwy też nie jest, i właśnie dlatego nie jest nudny, że prawdą w nim jest zapewne tylko nazwisko autora, bowiem wątpię, żeby w "Rz" pozwalali na używanie pseudonimów.

To, co pan Łyszczak raczył nazwać prawem powielaczowym, prawem powielaczowym nie jest. Natomiast czy jest prawem?

Od czasu Kodeksu Napoleona wszystkie szanujące się kodyfikacje cywilne respektują zasadę wyrażoną w tamtym klasycznym Kodeksie -- w jego art. 1134 -- "Umowa jest prawem dla stron".

Szanowny autor sam raczył napisać, że to, co nazywa prawem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 693

Spis treści

Wspomnienia

Zamów abonament