Starcia w obozie zwycięzców
Od porozumienia Afrykańskiego Kongresu Narodowego i Inkathy -- ugrupowań walczących przez lata z apartheidem, a dziś rządzących RPA -- zależą losy reform w tym kraju.
Starcia w obozie zwycięzców
Maciej Frącki
"Jeśli to konieczne -- możecie zabijać" -- takie polecenie wydał w marcu 1995 roku członkom ochrony siedziby Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC) prezydent Nelson Mandela. Nie kończące się marsze protestacyjne opozycyjnej Partii Wolności Inkatha w samym sercu republiki -- Johannesburgu -- zmęczyły już zapewne szefa rządu. Waśnie i spory dotyczące autonomii Kwa Zulu-Natal to charakterystyczny i nieodłączny element południowoafrykańskiej demokracji. Prawdziwą tragedią są jednak walki pomiędzy zwolennikami Inkathy (IFP) i ANC. Krew leje się obficie, tak samo jak przed wyborami z 1994 roku.
Spór o Kwa Zulu-Natal
Konflikt ten może zaważyć na przyszłości Południowej Afryki. Ewentualna secesja Natalu oznaczałaby początek wojny domowej, gdyż władze w Pretorii (zdominowane przez ANC) nie są w stanie zaakceptować takiego posunięcia. Sytuacja jest o tyle napięta, iż dwaj rywale to osoby zajmujące dziś wysokie stanowiska państwowe. Charyzmatyczny Mandela jest od dwóch lat prezydentem, a Mangosuthu Buthelezi -- ministrem spraw wewnętrznych.
Kłótnie obydwu polityków są dodatkowo podsycane przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta