Radość po niemiecku
Radość po niemiecku
Uciecha kibiców w Niemczech z powodu zwycięstwa nad Anglią i awansu do finału piłkarskich mistrzostw Europy nie odbiegła od powszechnie znanych standardów. Było piwo, uliczne śpiewy, okrzyki oraz hałas klaksonów samochodowych.
Niemieckie piwiarnie były pełne ludzi bijących brawo, wrzeszczących i tańczących wokół stołów. W centrum Kolonii kierowcy trąbili, a pasażerowie samochodów machali flagami narodowymi. Podobne sceny obserwowano w głośnym Hamburgu i w zwykle cichym Bonn.
Nawet w najspokojniejszych i najwytworniejszych dzielnicach niemieckich miast słyszano okrzyki radości, gdy Andreas Moeller strzelił bramkę dającą awans Niemcom. W jednym z barów Bonn odbiorniki telewizyjne wstawiono do toalet, by kibice na osobności nie uronili żadnej minuty z pasjonującego meczu. W raportach niemieckiej policji i pogotowia nie odnotowano żadnych poważnych incydentów związanych z wygraną nad Anglikami.
K. R.


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)