Polska modernizowana piórem
Władza nie jest dana raz na zawsze. Jednak rząd Tuska daje dziś Polakom coś, co jest bardzo ważne w niepewnym świecie: poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa – pisze publicysta
Filozofowie rozmaicie tylko interpretowali świat, a przecież idzie o to, by go zmienić. Cóż to stwierdzenie Marksa ma wspólnego z polską polityką? Otóż oddaje ono styl opisywania polityki. Publicystom znudziło się już opisywanie świata. Zabraliby się ochoczo za jego zmienianie. Tyle że nie mają skutecznych narzędzi. By zmieniać świat, trzeba mieć władzę. By w demokracji mieć władzę, należy przekonać do siebie większość, a później wygrać wybory. Ignorowanie tego sprawia, iż opisywanie świata zamienia się w naprawianie go piórem. A to nie służy rozumieniu.
Zwycięzca, czyli przegrany
Platforma wygrała wybory samorządowe. Rządzi, wespół z PSL-owskim koalicjantem we wszystkich sejmikach wojewódzkich – także tych, które do tej pory, jak Podkarpacie, postrzegano jako bastion PiS. To jednak nie przeszkadza głosić sporej części politologom, że PO w zasadzie te wybory przegrała, a zwycięzcą jest de facto PiS. O sukcesie PO można by mówić chyba dopiero wtedy, gdyby zdobyła 70 proc. poparcia, a PiS 10 proc.
Jeśli partia rządząca nie powala swoich przeciwników na deski pierwszym ciosem, i to prosto między oczy, to każde jej zwycięstwo uznaje się za porażkę. Komentatorzy prześcigają się więc w metaforach mających anonsować kres Platformy: „PO dostała od wyborców żółtą kartkę”, „wyborcy są już znużeni rządami Donalda Tuska”....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta