Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Sami musimy dbać o prawdę

01 czerwca 2012 | Publicystyka, Opinie | Jerzy Haszczyński
W 2005 r. „Rzeczpospolita” zaczęła kampanię przeciwko sformułowaniu „polskie obozy śmierci”.  Na zdjęciu niemiecki obóz Auschwitz
autor zdjęcia: Marcin Zakościelny
źródło: Fotorzepa
W 2005 r. „Rzeczpospolita” zaczęła kampanię przeciwko sformułowaniu „polskie obozy śmierci”. Na zdjęciu niemiecki obóz Auschwitz

Niemcy w swoim czasie zadbali o to, żeby przymiotnik „niemiecki” zniknął z dokumentów związanych z II wojną – mówi były minister spraw zagranicznych Jerzemu Haszczyńskiemu

Rz: Co pan poczuł, gdy prezydent Barack Obama w pana obecności powiedział „polski obóz śmierci"?

Adam Daniel Rotfeld: Pomyślałem sobie, że ten, kto mu przygotował to przemówienie, stworzył problem, którego można było łatwo uniknąć, gdyby ta osoba była lepiej przygotowana. Co do tego, że intencje Amerykanów były pozytywne, nie mam żadnej wątpliwości, choćby dlatego, że tekst pisany, który otrzymałem przed uroczystością, nie zawierał takiego sformułowania. Ten autor przemówienia chciał się zapewne popisać nie tyle swoją erudycją, ile stylem i językiem. Być może zwracał uwagę tylko na styl, a nie na meritum tego, co pisze.

Czy Barack Obama czytał przemówienie? W czasie gdy z jego ust padło sformułowanie „polskie obozy", rozglądał się po sali.

Miał promptery. Ale ja, niestety, ich nie widziałem. Próbowałem zajrzeć. Ale siedziałem z tyłu, w drugim rzędzie. A on mówił do sali, niewiele słyszałem. Kiedy wspomniał o Karskim, to chciałem się lekko unieść, żeby przynajmniej przeczytać, co mówi. Obama jest wysoki, więc mi zasłaniał. Ale to było napisane.

Potem, jak pan podszedł do Obamy, by odebrać Medal Wolności USA, kobiecy głos odczytał już właściwie – obóz nie był „polski", lecz „nazistowski".

Po wręczeniu powiedziałem jednemu z...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9247

Wydanie: 9247

Spis treści
Zamów abonament