Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kto chce naprawdę debaty

08 października 2012 | Publicystyka, Opinie | Piotr Semka
autor zdjęcia: Waldemar Kompała
źródło: Fotorzepa
Jarosław Kaczyński zaproponował prof. Piotra Glińskiego jako przedstawiciela PiS do dyskusji o gospodarce, nie o Smoleńsku
autor zdjęcia: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa
Jarosław Kaczyński zaproponował prof. Piotra Glińskiego jako przedstawiciela PiS do dyskusji o gospodarce, nie o Smoleńsku

Niby dlaczego dialog między partiami opozycyjnymi z udziałem prof. Glińskiego jako przedstawiciela PiS miałby być absurdem? – pyta publicysta

Największa partia opozycyjna wyznacza do prezentowania swojego programu gospodarczego naukowca, człowieka spoza świata polityki. Nazywa go – zdecydowanie na wyrost – kandydatem na premiera, choć szans na przeprowadzenie konstruktywnego wotum nieufności na razie nie ma. Ale i sam prof. Gliński (bo o nim tu mowa)  zdaje sobie sprawę z tego, że jego kandydatura miałaby sens tylko wtedy, gdyby udało się stworzyć ponadpartyjny rząd techniczny.

Jednak już sam wybór prof. Piotra Glińskiego na nową twarz PiS to zaproszenie dla innych partii opozycyjnych do dyskusji na temat  zakończenia rządów Donalda Tuska. To publiczne postawienie tezy, że możliwa jest alternatywa gospodarcza dla programu Jacka Rostowskiego. A czy rolą opozycji nie jest kreowanie alternatyw dla polityki rządu? Czy to coś nienormalnego?

Od tygodnia słyszymy tymczasem, że tak, to coś dziwacznego. Chór polityków i publicystów przekonuje nas, że rola, jaką przyjął prof. Gliński, to absurd i groteska. Po odcedzeniu z tych tyrad płytkich szyderstw można zapytać przewrotnie: a niby dlaczego dialog między partiami opozycyjnymi z udziałem prof. Glińskiego jako przedstawiciela PiS ma być absurdem?

Podejrzanie apolityczny

Przez ostatnie lata z niemal wszystkich stron płynęły narzekania, że polskie życie publiczne zostało zafiksowane na punkcie konfliktu dwóch partii. Wskazywano, że...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9355

Wydanie: 9355

Spis treści
Zamów abonament