Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Adam, pan na Mazowszu

15 marca 2014 | Kraj | Eliza Olczyk
Adam Struzik podczas kampanii wyborczej w 2011 r.
autor zdjęcia: Danuta Matloch
źródło: Fotorzepa
Adam Struzik podczas kampanii wyborczej w 2011 r.

Dopiero co marszałek Mazowsza Adam Struzik tonął wraz z bankrutującym województwem, a dziś jest już tak mocny, że rzuca wyzwanie rządowi. Jak on to robi?

Marszałek Struzik postanowił iść na wojnę z budżetem państwa. Zapowiedział, że nie będzie spłacał zaległego z ubiegłego roku tzw. janosikowego. Na bieżąco też nie zamierza go odprowadzać. Co więcej, chce odzyskać ponad 6 mld zł, które Mazowsze wpłaciło przez dziesięć lat do państwowej kasy w ramach tego podatku solidarnościowego.

Boją się szabelki

Wszystko to za sprawą orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który uznał za niekonstytucyjne przepisy o wymiarze tego podatku. Adam Struzik stwierdził, że w świetle takiego orzeczenia cały podatek pobierany był bezprawnie.

Na mazowieckich radnych wojewódzkich niezależnie od opcji padł blady strach. – Marszałek może tak mówić, z politycznego punktu widzenia to jest słuszne, ale Mazowsze musi płacić podatek, bo jeżeli Ministerstwo Finansów nie pójdzie na ugodę, to popadniemy w jeszcze gorsze tarapaty finansowe niż te, w których jesteśmy – mówi Wojciech Bartelski, radny PO.

Podobnie uważa Grzegorz Pietruczuk, radny SLD. – Byłbym szczęśliwy, gdyby te 6 mld zł wróciło do kasy Mazowsza, ale nie wydaje mi się, żeby to było możliwe – mówi. – A jeżeli marszałek będzie zbyt bojowy, to posłowie na złość nam przeciągną prace nad nowymi przepisami o janosikowym przez pełne 18 miesięcy (tyle dał na nie Trybunał – red.), a my przez ten czas będziemy musieli płacić ten podatek, czy nam...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9789

Wydanie: 9789

Spis treści

Pierwsza strona

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament