Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Tysiąc niespokojnych miast

12 kwietnia 2014 | Plus Minus | Wojciech Stanisławski
Być może Jurij Andruchowycz powinien umieścić na swojej wizytówce frazę „w podróży”?  Na zdjęciu – we Wrocławiu
autor zdjęcia: Grzegorz Hawałej
źródło: Plus Minus
Być może Jurij Andruchowycz powinien umieścić na swojej wizytówce frazę „w podróży”? Na zdjęciu – we Wrocławiu
„Leksykon miast intymnych”, Jurij Andruchowycz, przełożyła Katarzyna Kotyńska, Wydawnictwo Czarne, 2014
źródło: Plus Minus
„Leksykon miast intymnych”, Jurij Andruchowycz, przełożyła Katarzyna Kotyńska, Wydawnictwo Czarne, 2014

Ściślej, sto jedenaście, 
przy czym jedno odwiedzone 
tylko w marzeniach, a kilka to metropolie, więc alchemiczna liczba trochę naciągana. By sięgnąć po najbardziej chyba zużytą dziennikarską frazę, „jedno jest pewne": gdzie zawędruje Jurko Andruchowycz, nie będzie spokoju.

Wagabunda, włóczęga, wagant, goliard, hołysz – albo nie, inaczej: stypendysta, poeta, wykładowca, pisarz i ambasador kultury Jurij Andruchowycz spisał wspomnienia z podróży. Wspomnienia? Raczej skojarzenia, wizje, romanse, spory i epitafia. Można to było oczywiście robić w porządku chronologicznym, od mijanych w drodze na poligon Czerniowców (1983) po metaliczny, mechaniczny i muzyczny Berlin (2009) – ale skoro i tak nie opuszcza nas marzenie o uporządkowaniu kipiącego świata w encyklopediach, a jednym z ostatnich niezakwestionowanych przez postmodernistów porządków jest alfabet (nie ma co się dziwić, w końcu kto jak kto, ale oni zarabiają na życie przede wszystkim pisaniem) – równie dobrze, a nawet lepiej, opisać świat od Aarau po Zurych (zarówno sam autor, jak i jego polscy czytelnicy nie mogą przeboleć w tym itinerarium braku Żółkwi).

Opisać świat, czy to nie przesada? Autorzy wypisków i przypisów wyniosą oczywiście z tęgiego tomu tuziny faktów. Historyk literatury zdoła, fiszkując „Leksykon...", zrekonstruować dzieje całej generacji i kilku formacji ukraińskich autorów, którzy zaczynali na peryferiach gnijącego imperium od figli, rocka i grupy „Bu-Ba-Bu", by po ćwierć wieku nazwać siebie, doświadczenia wybijającego się na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9813

Wydanie: 9813

Spis treści

Pierwsza strona

Zamów abonament