Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Lump wszedł do Śródmieścia

05 lipca 2014 | Plus Minus | Mariusz Cieślik
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Plus Minus
Beata Tyszkiewicz: strzał w dziesiątkę, jeśli idzie o gusty słuchaczy
źródło: EAST NEWS
Beata Tyszkiewicz: strzał w dziesiątkę, jeśli idzie o gusty słuchaczy

Dziś, przynajmniej 
w kwestii wulgaryzmów, zwyczajni Polacy mają 
większe poczucie językowej stosowności niż elity.

Poniższy tekst traktuje o języku elit politycznych, medialnych i showbiznesowych, dlatego zawiera wyrazy powszechnie uznane za obelżywe i  to w dużym natężeniu. Jego lektura jest zalecana wyłącznie osobom pełnoletnim.

W związku z aferą podsłuchową w jednej kwestii można się zgodzić z premierem bez żadnej dyskusji. Bartłomiej Sienkiewicz „Nobla za poezję czy prozę po swoim wystąpieniu by nie dostał", jak celnie powiedział Donald Tusk w Sejmie, czyniąc aluzję do sławnego przodka ministra spraw wewnętrznych. Jest jednak coś symbolicznego w tym, że tak mówi prawnuk wielkiego Henryka Sienkiewicza, mistrza polszczyzny, którego kwestie weszły do języka potocznego. Bo przecież wciąż mówimy jak Kmicic „Kończ waść, wstydu oszczędź"; pocieszamy się słowami „nic to", które jako pierwszy wypowiedział pułkownik Wołodyjowski do swojej Basi, a większość Polaków już nawet nie pamięta, że „wielkie materii pomieszanie" to cytat z „Ogniem i mieczem".

Autor „Trylogii" był nie tylko wielkim pisarzem, ale też mistrzem językowej konwencji. To za jego sprawą (niesłusznie zresztą) wydaje nam się, że staropolszczyzna brzmiała jak język, którym mówią Zagłoba, Kmicic i Skrzetuski. Był też Henryk Sienkiewicz człowiekiem, którego każde wystąpienie publiczne było długo komentowane z powodu jego wagi i elegancji językowej. Tymczasem jego prawnuk, człowiek dobrze...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9881

Wydanie: 9881

Spis treści
Zamów abonament