Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nieoczekiwany powrót towarzysza Szmaciaka

05 lipca 2014 | Plus Minus | Bogusław Chrabota

Dlaczego przeklinali? Dlaczego dali szansę opinii publicznej na zapoznanie się z plugawym językiem polityki?

Czyżby dlatego, że tą ostatnią rządzi chamstwo, że posługiwanie się za kulisami władzy językiem wolnym od wulgaryzmów jest ich zdaniem dowodem „mięczactwa", że w tym świecie, by przeżyć, trzeba udawać twardzieli? Czy to jest norma? Zarówno w sensie leksykalnym, jak i psychologicznym? Śmiem wątpić.

Spotkałem w swoim życiu wielu polityków o różnej prowenincji. Byli między nimi zarówno ludzie z komunistycznym rodowodem, jak i wychowankowie Tomasza Studnickiego, guru środowiska uniwersyteckiej opozycji Wydziału Prawa UJ, który stał za edukacją i karierami takich ludzi, jak Jan Maria Rokita czy Bartłomiej Sienkiewicz. Wszędzie zdarzały się czarne owce, ale – proszę mi wierzyć – normą językową i w jednym, i drugim świecie, przynajmniej w czasach, które dopiero co przeminęły, była względna kultura słowa. Oczywiście nie jest prawdą, że nie znało się czy nie stosowało wulgaryzmów, te jednak zarezerwowane były do...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9881

Wydanie: 9881

Spis treści
Zamów abonament