Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Byli daleko, wrócili do żywych

03 kwietnia 2015 | Kraj | Joanna Ćwiek Janina Blikowska
Filip już w domu z siostrą. Jak wspomina jego ojciec, uśmiech był pierwszym znakiem, że chłopiec wyjdzie ze śpiączki
źródło: materiały prasowe
Filip już w domu z siostrą. Jak wspomina jego ojciec, uśmiech był pierwszym znakiem, że chłopiec wyjdzie ze śpiączki

Dla Filipa Wielkanoc to pierwsze święta 
w nowym życiu, jakie spędzi w domu. Był najdłużej leczonym pacjentem Kliniki Budzik.

Czas dla Filipa Mejera zatrzymał się w sierpniu ubiegłego roku.

– Wysłaliśmy syna rowerem do miasta. Już tego dnia do domu nie wrócił, bo prawdopodobnie zderzył się z ciężarówką. Nie wiemy tego na pewno, bo śledztwo wciąż trwa – mówi pan Zbigniew, ojciec chłopca.

Filip po wypadku trafił do szpitala w Pile w stanie krytycznym. Lekarze uratowali mu życie, ale nie bardzo wiedzieli, co z nim dalej zrobić. Nieprzytomny leżał miesiąc na chirurgii.

Dziś odzyskał już świadomość. Co prawda nie mówi, ale jest z nim kontakt. Odpowiada gestami na pytania, rusza głową, kończynami. Wszyscy walczą o to, by stanął na nogi.

Ola Magrian jest typową 14-latką. Interesuje się sportem, chętnie chodzi na zakupy i lubi ładnie wyglądać. Lekko się maluje.

– Na pierwszy rzut oka nawet nie widać, co przeszła. Jedynym śladem jest powolna mowa – mówi jej mama Dorota. Rzeczywiście, Ola mówi bardzo powoli. Na pytanie, jak się czuje, odpowiada: – Dobrze. Jak koleżanki przyjęły ją w szkole? – Fajnie.

A kim chce być w przyszłości? – Lekarzem.

Do nagłego...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10107

Wydanie: 10107

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament