Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Marsz Maanamu na szczyt

15 października 2015 | Kultura | Jacek Cieślak
Kora Jackowska przygotowała podwójny album  z przebojami Maanamu „Miłość jest cudowna”, który ukaże się w piątek. Była głosem  i twarzą zespołu, autorką największych przebojów. Szansę na reaktywację grupy  w oryginalnym składzie przekreśliła śmierć założyciela Marka Jackowskiego w 2013 r.
źródło: Rzeczpospolita
Kora Jackowska przygotowała podwójny album z przebojami Maanamu „Miłość jest cudowna”, który ukaże się w piątek. Była głosem i twarzą zespołu, autorką największych przebojów. Szansę na reaktywację grupy w oryginalnym składzie przekreśliła śmierć założyciela Marka Jackowskiego w 2013 r.
Maanam,
źródło: Rzeczpospolita
Maanam, "Miłość jest cudowna", Warner Polska, 2 CD, 2015

Wokalistka Kora Jackowska mówi Jackowi Cieślakowi o wzlotach
i upadkach słynnego zespołu.

"Rzeczpospolita": Pamięta pani dzień, kiedy 40 lat temu powstał Maanam?

Kora Jackowska: Jeżeli uznamy, że Maanam to Marek Jackowski i ja, spotkaliśmy się dużo wcześniej. Niezależnie od tego, co się po drodze między nami działo, ważne było bycie razem i dopasowywanie się, bo przecież kiedy się spotkaliśmy, byliśmy sobie obcy. Najpierw zostałam matką, a życie było ciężkie w prostym ludzkim wymiarze, bo nie mieliśmy mieszkania. Żyliśmy nie wiadomo jak. Chyba powietrzem i słońcem. Przed Maanamem Marek grał w wielkich zespołach, w Anawa Marka Grechuty, Ossjanie, jednak ciągnęło go do innej muzyki. Muzyka była zabawą. Nie myśleliśmy o przyszłości. Ja coś napisałam, Marek zagrał. Rejestrowaliśmy to na byle jakim magnetofonie, który ciągle się psuł. Ale non stop się działo. Nieświadomie, ale krok po kroku, szliśmy do przodu. Kiedy zaczynałam śpiewać, nie było dla mnie żadnej stawki, bo nie przeszłam ministerialnego egzaminu i jako wokalistka byłam poza PRL-em. Za występ pobierałam stawkę technicznego. 400 zł.

To była równowartość czterech butelek wódki. A czy czuliście, że niedługo będziecie w rockowej szpicy?

Nie, bo działaliśmy w Krakowie i byliśmy przytłoczeni wielką sztuką – Tadeusza Kantora, Starego Teatru, Piwnicy pod Baranami. W Krakowie nie było mocnego zespołu...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10270

Wydanie: 10270

Spis treści
Zamów abonament