Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pięć lat Schetyny pod butem Tuska

30 października 2015 | Kraj | Andrzej Stankiewicz
Ewa Kopacz rok temu wzięła Grzegorza Schetynę do rządu
autor zdjęcia: Piotr Polak
źródło: PAP
Ewa Kopacz rok temu wzięła Grzegorza Schetynę do rządu

Szef MSZ ogłosił, że wystartuje w wyścigu na szefa partii. Przeciw sobie ma nie tylko Ewę Kopacz, ale i jej poprzednika.

Grzegorz Schetyna odczekał ledwie kilka dni od wyborczej porażki Platformy, by ogłosić to, co było nieuniknione. – Jestem gotów stanąć w wyborach na przewodniczącego PO – oświadczył, wkraczając w ten sposób na ścieżkę otwartej wojny z Ewą Kopacz. Chce dziś pogrążyć tę osobę, która – wbrew ostrzeżeniom doradców – wyciągnęła go z politycznego niebytu.

Człowiek z cienia

W Platformie zawsze był „Grzegorzem". Nigdy „panem Schetyną", bo nawet z dwa razy młodszymi szybko przechodził na „ty". Jednocześnie nie był też „Grześkiem", bo to byłoby zbyt słodkie, a Schetyna słodki nie jest. Cały jego polityczny żywot to zapis zakulisowych rozgrywek, sojuszy i wojen. Przez lata uchodził za faceta od mokrej partyjnej roboty – był zbrojnym ramieniem Donalda Tuska, pilnował pozycji szefa i eliminował wszystkich, którzy mogliby mu zagrozić.

To Schetyna uważany jest za egzekutora takich dawnych tuzów PO, jak: Piskorski, Olechowski, Płażyński, Rokita czy Gilowska. Był idealnym człowiekiem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10283

Wydanie: 10283

Spis treści
Zamów abonament